Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Każda chwila twojego życia to moment spotkania z tą miłującą cię Obecnością"
ks. T. Dajczer "Rozważania o wierze"

U PROGU DNIA - Zapominając o Niebie - zagubisz się na ziemi

„U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 2. 06. 2021 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa 9 tygodnia zwykłego; Czyt.: Tb 3, 1 – 11a. 16 – 17a; Mk 12, 18 – 27) 

ZAPOMINAJĄC O NIEBIE – ZAGUBISZ SIĘ NA ZIEMI


Szczęść Boże – wszystkim!

W dzisiejszych czytaniach łatwo dostrzec zmaganie się dwóch wątków: wiary w życie wieczne oraz zwątpienia w tę szczęśliwą wieczność pod wpływem codziennych dramatów.

Warto zadać sobie pytanie: Czy jestem kimś, kto żyje nadzieją Nieba, czy też – sfrustrowany – wypatruję tylko chwili ziemskiego wytchnienia?

W pierwszym czytaniu widzimy Tobiasza i Sarę, pogrążonych w depresji. Tylko dzięki wierze w Boga i uczepieniu się nadziei życia wiecznego, odrzucili oni pokusę samobójstwa.

W Ewangelii natomiast pojawiają się saduceusze, którzy wprost atakują Jezusa, ubierając swoją pretensję w dość niemądry przykład. Nie będę go przytaczał, bo ważniejsza jest ukryta pod nim owa pretensja. Brzmi ona tak: „Skoro Bóg przestał sobie radzić z tym światem, to dlaczego, Nauczycielu, z takim entuzjazmem głosisz nadzieję życia wiecznego, rezygnując wbrew logice z najłatwiejszego rozwiązania ludzkich problemów i krzywd, jakim jest po prostu nasza śmierć, która wszystko kończy?!!”

Takie obniżenie lotu i sprowadzenie wszystkiego do ziemskiego horyzontu to nie tylko problem saduceuszów. To także i nasz problem.

„Bóg przestał sobie radzić..., Bóg o mnie zapomniał..., Bóg mi nie pomoże, bo za dużo mam na sumieniu... A może Boga nie ma?” – tak brzmią pokusy, które plączą się po naszych głowach, kiedy czujemy się zagrożeni.

Zajrzyjmy sami do Ewangelii (Mk 12, 18 – 27), aby zobaczyć jak Jezus wspaniale odpowiada na te zarzuty. Ja natomiast Jezusową odpowiedź ubiorę we współczesny przykład niesamowitej historii państwa Ewy i Bogdana Mierzejewskich, opisanej niedawno w prasie (Gość Niedz.z 30.V.2021 r., s.50).

„Chcemy podzielić się historią przyjścia na świat naszego ostatniego synka Joachima. – opowiada mama Ewa – Jest on siódmym dzieckiem i szóstym urodzonym przez cesarskie cięcie. Jest naszym Bożym cudem!” (imię Joachima okazało się faktycznie prorocze! Znaczy ono – „Bóg pocieszy”).

Wyniki pierwszych badań po poczęciu Joachima były złowrogie: ciąża pozamaciczna; groźba krwotoku i śmierci. Dla lekarzy aborcja wydawała się oczywista. Przyjaciele zorganizowali modlitewny szturm do nieba i oto – pierwszy cud! Dziecko przesunęło się w dobre miejsce. Ewa chodziła w szpitalu codziennie na Eucharystię. To ją wzmacniało.

Przypomniała jej się historia sprzed lat. Byli wówczas rodziną, niby chodzącą do kościoła, ale... niezbyt wierzącą. „Nasz najstarszy syn Igor – wspominała Ewa – zachorował ciężko i umierał. Miał wówczas 2 i pół roku. Lekarze byli bezradni. Nagle padłam na kolana i w środku szpitalnej sali błagałam Boga, by uratował naszego synka. Wysłuchał mnie. Ten moment przeorał mnie z mężem i nawrócił. Zaczęliśmy żyć dla Boga i z Bogiem tworzyć naszą rodzinę. Dlatego i przy siódmej ciąży wiedziałam, że bez Eucharystii nie dam rady...”

Rodzenie Joachima rozpoczęło się ostrym krwotokiem, ale dziecko przeżyło. Gorzej było z Ewą, u której zatrzymało się serce. „Czy pamięta pani – pytał anastezjolog – jak położna krzyczała: Ewa, nie odchodź!” Ewa tego nie pamiętała, ale nie odeszła.

„Bóg dopuścił to wszystko – wyjaśnia Ewa – aby nasze dzieci zrozumiały, jak bezcenne jest każde ludzkie życie.” Bezcenne, bo jest drogą do Nieba. Oto logika wiary. Logika Tobiasza, Sary, Ewy i Bogdana, którzy się nie poddali, bo wierzyli w Niebo. Prosta logika: Życie jest drogą do Nieba, a Eucharystia jest bezcennym pokarmem na tę drogę. Bez Eucharystii nie damy rady! Tak mówiła Ewa, mama cudownie ocalonego Joachima. Powiedzmy to jutro Jezusowi, podczas procesji Bożego Ciała!

Tego życzy – ks. Stefan Czermiński.


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


Our website is protected by DMC Firewall!