Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Każda chwila twojego życia to moment spotkania z tą miłującą cię Obecnością"
ks. T. Dajczer "Rozważania o wierze"

U PROGU DNIA - Szczęście - na dnie słabości

U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 29. 12. 2021 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa – 5 Dzień w Oktawie Bożego Narodz.; Wspomn.dow. św. Tomasza Becketa, bpa i męcz.;
Czyt.: 1 J 2, 3 – 11; Łk 2, 22 – 35)

SZCZĘŚCIE – NA DNIE SŁABOŚCI


Szczęść Boże – wszystkim!

Słowem, które dobrze opisuje ludzkie reakcje na spotkanie z Nowo-narodzonym Jezusem, jest słowo: „olśnienie”. Powstaje pytanie: Czy Bóg zarezerwował to doświadczenie tylko dla wybranych?

W dzisiejszej Ewangelii widzimy Symeona, który – wyraźnie olśniony widokiem Bożej Dzieciny – ze spojrzeniem zamglonym łzami wzruszenia, wyciąga ręce do Maryi po małego Jezusa, aby niejako w imieniu zamieszkującego świątynię Boga Najwyższego, podnieść Dzieciątko wysoko przed licznie zgromadzonymi pielgrzymami i ogłosić wszem i wobec, że oto narodził się Mesjasz, Zbawiciel świata.

Owo olśnienie uwalnia Symeona od strachu przed śmiercią! Starzec, pełen radości wyznaje: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju... Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie... światło – na oświecenie pogan...”.

Czy potrafimy powiedzieć coś bardziej konkretnego o owym olśnieniu? Na czym ono polega?

Ze słów Symeona wynika, że jest ono przede wszystkim olśnieniem duchowym.

To doświadczenie mistyczne, w którym można dostrzec, jak sądzę, trzy elementy. Po pierwsze – doznanie bliskości Boga. Po drugie – odczucie Jego Miłości. Po trzecie zaś – to zrozumienie i zachwyt nad Bożymi planami.

Czasem to olśnienie jest szybkie jak błyskawica. Innym razem Boże Światło bardzo powoli ogarnia naszą świadomość.

Takie spokojne narastanie Bożego Światła, dostrzegłem w życiu dziennikarki radiowej, Katarzyny Widery-Podsiadło, która niedawno, na łamach prasy, podzieliła się swoim niezwykłym świadectwem. Zajmując się problematyką rodzinną i zaglądając z mikrofonem także do rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi, nie spodziewała się, że i jej samej przyjdzie zmierzyć się z takim wyzwaniem. U ostatniego z czwórki synów, gdy miał 2 latka, lekarze wykryli niepełnosprawność intelektualną.

„Dlaczego ja? Dlaczego mnie to spotkało?” – tak reaguje wielu rodziców według pani Katarzyny. Jej reakcja jednak była inna. Może dzięki owym wcześniejszym audycjom?

„Szybko też wyszło na jaw – zapewnia pani Katarzyna – że Maks taki! – a nie inny! – jest nam potrzebny! – zapewnia pani Katarzyna. – Bo bez niego pewnych doświadczeń nigdy byśmy nie poznali!”

„Na przykład bardzo bałam się momentu pójścia Maksa do szkoły. – snuje swą opowieść mama Maksymiliana – Nie wiedziałam, jak to przeżyję... Czy będę w stanie wejść do szkoły, w której są same dzieci z niepełnosprawnością?

Szkoła Maksa okazała się jednak wspaniała, ciepła, z cudowną panią dyrektor. Maks jest tam szczęśliwy. Nie umie mówić, wypowiada tylko pojedyncze wyrazy. Ale co rano pyta: ''Szkoła?'' Kiedy mówię: ''Tak, dziś zobaczysz się dziećmi!'', widzę szczęście. ''Dziś sobota! (czyli wekend)'' to nie jest dla Maksa dobra odpowiedź.”

„Czasem się zastanawiam, czy byłby on tak szczęśliwy, gdyby został uzdrowiony i poszedł do normalnej szkoły. Czy znalazłby tam tyle samo ciepła ze strony rówieśników i nauczycieli? Czy ja mam prawo w ogóle myśleć, że on jest nieszczęśliwy? On przecież promieniuje szczęściem! Oczywiście, modlę się o uzdrowienie mojego syna... Ale coraz rzadziej przychodzi mi to do głowy, kiedy patrzę na jego radość...”

Wydaje się, że do niewielu ludzi docierają takie olśnienia. Czyżby były one tylko dla wybranych?

Z pewnością tak! Lecz dodajmy zaraz, że tymi wybranymi przez Jezusa jesteśmy my wszyscy!!! Czy jednak wszyscy tak wypatrujemy Jezusa jak Symeon?

Dobrego dnia! – ks. Stefan Czermiński


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


DMC Firewall is a Joomla Security extension!